Dysocjacja na poziomie ciała objawia się poczuciem zamrożenia, odrętwienia i bezradności.
Klienci często opisują swój stan słowami: czuję się jakby mnie nie było, nie wiem do końca czy w ogóle jestem, mam wrażenie jakbym był oddzielony od ludzi i świata, czuję sie pusty, niekochany. Temu opisowi często towarzyszy poczucie, że jest ze mną coś nie tak.
Epizodów dysocjacji doświadcza w swoim życiu każdy człowiek – są nimi bowiem chociażby chwile, kiedy marzymy. Takie stany absolutnie nie są żadnym problemem.
Czym jest dysocjaja?
Powstaje ona wskutek trudnych doświadczeń życiowych, kiedy sytuacja w jakiej znaleźliśmy się w przeszłości wydawała się bez wyjścia. Najczęściej za źródło dysocjacji, szczególnie tej trwałej, uważa się wczesny okres dzięcięcy, obserwacje i badania1 wielu psychologów 2 wskazują, że główną przyczyną jest brak emocjonalnego kontaktu matki z dzieckiem oraz permanentny brak poczucia bezpieczeństwa w okresie dziecięcym, rzadziej powodem są traumy szokowe.
Te wszystkie sytuacje kiedy nie mogliśmy uruchomić w ciele odruchu walki i ucieczki, a emocje, których doświadczaliśmy były za mocne, żeby pozostać z nimi w kontakcie. W takich momentach reakcja znieruchomienia zostaje połączona nie tylko z trudnymi emocjami takimi jak przerażenie, rozpacz, wstyd, wściekłość, ale też z lękiem. Dziecko kiedy znajduje się w sytuacji bez wyjścia- nie ma gdzie uciec, jest też za małe, żeby walczyć-wybiera więc odcięcie się od czucia ciała.
Reakcja znieruchomienia jest zdrowym fizycznym odruchem systemu nerwowego na trudne sytuacje, jeśli jednak zostanie ona połączona z długo podtrzymywanym lękiem, człowiek zaczyna obawiać się odczuwania własnego ciała i emocji. Następuje oddzielenie świadomości od czucia.
Osoby, które przeżyły takie ciężkie doświadczenia, nauczyły się wyłączać te obszary mózgu (przyśrodkową korę przedczołową), która odpowiada za uczucie przerażenia, problem w tym, że te właśnie obszary odpowiadają za odczuwanie świadomości siebie.
To co prowadzi do uzdrowienia to oddzielenie lęku od znieruchomienia. Jednak aby stało się to możliwe klient wcześniej musi nauczyć się stopniowo odczuwać i mieścić trudne emocje w bezpieczny dla siebie sposób oraz otworzyć dostęp do zdrowego odruchu ucieczki i walki. Chociaż trudne sytuacje rozegrały się w przeszłości, nasze ciało odczuwa je tak jakby to było teraz -najczęściej bez udziału świadomości. To z czym musimy pracować, to nie jest akceptacja tych wydarzeń, tylko umiejętność bycia z emocjami, które w tamtym czasie wydawały się zabójcze. Te nowe kompetencje zawierają w sobie: nazywanie, odczuwanie, mieszczenie tego co dzieje się w ciele. Nie można zbyt szybko klientowi pozwolić na kontakt z bolesnymi emocjami, na początku trzeba nauczyć go nazywać doznania w ciele ( ciepło, zimno, ucisk, drżenie, przepływ, ściśnięcie, pieczenie..), ponieważ doświadczanie trudnych emocjami bez kontaktu z bezpiecznymi miejscami w ciele szybko może włączyć przerażenie i wtórny uraz.
Dzięki badaniom z dziedziny neurobiologii interpersonalnej wiemy, że traumy wpływają na naszą psychofizjologię uszkadzając obszary mózgu, które odpowiadają za odczuwanie siebie jako żywotnego. To, co napawa optymizmem to fakt, że mózg jest plastyczny i że doświadczenia bezsilności możemy uzdrawiać poprzez budowanie nowych odczuć w ciele, które świadczą o naszej sile, sprawczości, a w konsekwencji równowadze i żywotności.
W jaki sposób pracować z dysocjacją?
Dysocjacja ma za zadanie odwrócić uwagę od nierozwiązanych konflktów emocjonalnych. Należy mieć świadomość, że podstawowy konflikt, z którym będziemy pracować zamyka się w błędnym kole: chcę czuć się bardziej żywy, ale kiedy tego doświadczam zaczynam odczuwać, to co było wtedy tak trudne więc ponownie wybieram odcinanie się od czucia.
Oczywiście pierwszym krokiem do zmiany jest zbudowanie w przestrzeni ciała i odczuć bezpiecznych miejsc, które będą bazą i informacją, że ciało to bezpieczne miejsce. Jednak zanim przekierujemy klienta do ciała- dla niego miejsce piekielne, np zadając pytania o odczucia, konieczne jest zbudowanie przestrzeni zaufania.
Klient musi mieć poczucie, że jest słuchany. Osoby, które były długo w stanie dysocjacji nawiązują relacje poprzez zasoby płynące z analizy i umysłu. Należy o tym pamietać, że największy zasób klienta zawiera się właśnie w tym obszarze.
W trakcie rozmowy polecam nie tylko uważnie słuchać, ale również bacznie przyglądać się ruchom całego ciała. Kiedy pojawi się słowo, obraz, opis, reakcja, która może wskazywać na coś wzmacniającego, należy ją wykorzystać.
Przykład- krótki fragment sesji Somatic Experiencing
Klient mówi o tym, że nie jest pewny czy w ogóle Jest. Po chwili zaczyna opowiadać historię z dzieciństwa, o tym, że nie mógł bawić się z innymi dziećmi, a bardzo chciał, ale mama mu nie pozwała. W pewnym momencie zaczyna opowiadać o tym jak lubi otwarte przestrzenie:
Terapeuta: Możesz powiedzić mi coś więcej na temat?
Klient: opowiada- jego twarz wyraźnie rozjaśnia się.
Terapeuta: kiedy o tym opowiadasz czuję jakby moja klatka piersiowa otwierała się, przed oczami mam piękny obraz, ciekawa jestem jak twoje ciało reaguje na tą opowieść?
Klient: mam wrażenie jakbym czuł bardziej ręce- zaczyna nimi poruszać.
Terapeuta: zaczynasz też nimi poruszać, możesz mi coś więcej powiedzieć o tym odczuciu?
Klient: czuję, jakbym był gotowy do działania.
Terapeuta: Po czym to poznajesz?
Klient: teraz czuję nogi, jakbym mógł iść.
Terapeuta: jak czujesz swoje nogi?
Klient:… czuję pulsowanie i ciepło
Terapeuta: w jakimś konkretnym miejscu, czy w całych nogach?
Klient: w stopach najbardziej- wstaje, robi kilka kroków- zaczynają boleć mnie plecy -kładzie ręce na odcinku lędźwiowym.
Terapeuta: mogę dotknąć cię i położyć moje ręce, w miejscu gdzie teraz trzymasz swoje?
Klient: tak
Terapeuta: jakie to uczucie? Po chwili…
Klient: jakbym dostawał wsparcie, czuję ulgę, nogi zaczynają mi drżeć.
Terapeta: pozostań na chwilę z tym uczuciem wsparcia i drżeniem jednocześnie. Ja jestem tutaj z tobą w tym doświadczeniu, po ok 2 minutach..
Klient: czuję jak moje nogi stają się silniejsze, w ogóle czuję się silniejszy
Terapeuta: Jak twoje ciało odczuwa, to że czujesz się silniejszy?
Klient: zamyka oczy -tak jakby energia przepływała przez moje ciało. Ciało zaczyna drżeć. Po dłuższej chwili, otwiera oczy wszystko widzę jakby wyraźniej- rozgląda się po gabinecie.
Terapeuta: przyciąga coś twoją uwagę?
Klient: tak, to drzewo za oknem, jest delikatane, a zarazem silne
Terapeuta: kiedy zauważasz to połączenie delikatności i siły w tym drzewie coś jeszcze pojawia się?
Klient: zaczyna płakać
Terapeuta: ….co te łzy chcą powiedzieć?
Klient: wzrusza mnie ta świadomośc, że można być jednocześnie delikatnym i silnym, to jest piękne uczucie
Terapeuta: Daj sobie czas, żeby pobyć z tym uczuciem…
Klient: uśmiecha się- mam wrażenie jakbym wrócił z dalekiej krainy.
Terapeuta: dobrze być tutaj z Tobą..
Fragment tej sesji pokazuje jak ważne jest usłyszenie wspierających treści, które możemy doprecyzować poprzez poszerzanie świadomości klienta o odczucia z ciała.
Bardzo pomocne jest także dzielenie się swoimi odczuciami, to wzbudza zaufanie, klient często boi się bycia oceniamym, kiedy słyszy, że terapeuta opowiada o swoich odczuciach jego obawy powoli znikają i zaczyna budować się relacja oparta o zaufanie.
Również istotne są ruchy ciała i dłonie- moja praktyka terapeutyczna pokazała, że dłonie zawsze prowadzą nas do rozwiązania, dlatego ja przykładam szczególna uwagę do tego, co klient robi z dłońmi. Warto jest zatrzymać klienta i zapytać czy jest świadomy ruchu, które dłonie lub ręce wykonują, wówczas tą obserwacje można poszerzyć o odczucia płynące z ciała, np: Zauważyłam, że pocierasz rękami kark, kiedy to robisz to coś się jeszcze pojawia lub jakby to było spowolnić ten ruch, żeby stał się bardziej świadomy?
Kiedy stworzymy dostateczną ilość bezpiecznych odczuć i miejsc w ciele, możemy stopniowo mieścić emocje, których klient najbardziej obawia się.
Kluczową rolę w tej pracy odgrywa budowanie zdolności równoważenia trudnych doznań przez doświadczenie dobrych. Kiedy zauważamy, że możliwe staje się doświadczenie tego ruchu, przyjmowanie przytłaczających emocji staje sie łatwiejsze. Często jest to zablokowana przez lęk: wściekłość, przerażenie lub rozpacz. Kiedy popłyną pierwsze zaciśnięte emocje, okazuje się, że pod nimi są kolejne np. smutek i żal.. Odblokowując stopniowo i w miareczkowany sposób te uczucia otwieramy na poziomie ruchu mięśni dostęp do ucieczki i walki, które niezbędne są do stawiania granic i poczucia bezpieczeństwa. Tak rodzi się sprawczość. Tak zaczyna się droga do budowania równowagi psychofizycznej.
To jest tak jak wybranie się w wymagającą podróż. Łatwiej dojść do celu kiedy masz kogoś kto wspiera cię i możesz zatrzymać się po drodze, żeby odpocząć w sprawdzonych miejscach.
Co może być wskazówką, że klienci z którym pracujemy doświadczają dysocjacji: skóra zazwyczaj jest blada, spowolnione mówienie, jakby byli nieobecni, często zamyślają się, niskie tętno, zimne ręce, zaburzona koncentracja, zawroty głowy, brak kontaktu wzrokowego albo nieobecne spojrzenie. Osoby z problemem dysocjacji często, żeby podświadomie uniknąć trudnych emocji wybierają terapie typu: praca z energiami, terapie analityczne, medytacje, praktyki duchowe lub ezoteryczne.
Powyższy artykuł w żaden sposób nie wyczerpuje wiedzy na temat dysocjacji, jest tylko ogólnym opisem problemu.
1 L. Dutra- Quality of early care and childhood Trauma
2 Family Pathwey Project/www. challiance.org/ academics
Wszystkim, którzy potrzebują poszerzyć swoje kompetencje o wiedzę dotycząca pracy z traumą, polecam 3 letni kurs certyfikowany Somatic Experierncing:
https://interp.pl/kurs-se-2018.html