Lęk chce być zauważony i uzdrowiony

Lęk chce być

Autor: Dorota Hołówka

Żyjemy w czasach, w których większość z nas powinna czuć się bezpiecznie, jednak obserwacje socjologów i psychologów wskazują, że lęku w nas jest coraz więcej.W czasach pierwotnych ludzie odczuwali lęk w sytuacji faktycznego zagrożenia, służył on do przygotowania ciała do ucieczki lub obrony. Pojawiało się zagrożenie, pojawiał się lęk.W miarę rozwoju cywilizacji zaczęliśmy wznosić trwałe budynki, rozbudowywać siły obronne, ubezpieczać się na życie wszystko po to, aby czuć się bezpieczniej, jednak paradoksalnie lęku w nas jest coraz więcej. Dlaczego?
Człowiek pierwotny znał przyczynę swojego lęku i miał możliwość konfrontacji z nim w sytuacji zagrożenia. Współczesny lęk jest wyprodukowany przez media, pewnym stopniu niektóre religie, jest wzmacniany wyobrażeniami na temat zagrożenia, które w chwili obecnej nie istnieje. Rozbudowywujemy siły obronne, które mają nas chronić przed wyobrażeniem zagrożenia, jednak tak do końca sami nie wiemy,przed czym chronimy się, ponieważ nie możemy przewidzieć przyszłości, wciąż spekulujemy. Im więcej chronimy się sami nie wiedząc przed czym tym więcej produkujemy lęku nie tylko w sobie, ale również w świadomości globalnej.
Ciało i nasza podświadomość nie odróżnia rzeczywistości od fikcji. Kiedy karmimy się wyobrażeniami na temat zagrożenia , które w tej chwili nie istnieje, lęk jest podwójny, ponieważ tak naprawdę nie mamy możliwości poradzenia sobie z czymś co w tej chwili nie istnieje. Kiedy zagrożenie staje się rzeczywistością możemy zareagować, wówczas jesteśmy zajęci działaniem i nie odczuwamy lęku.

Lęk wynika z naszej nieobecności w tu i teraz, fantazjujemy na temat przyszłości, widząc ją w „czarnych” barwach. Najczęściej próbujemy radzić sobie z lękiem uciekając. Warto jednak mieć świadomość, że usilne unikanie niepokoju prowadzi prostą drogą do niego. Zamykając się na nieprzyjemne uczucia automatycznie zamykamy się na pozytywne, taki proces prowadzi do apatii i stanów depresyjnych, przestajemy odczuwać życie i rzucamy się w pogoń za silnymi emocjami lub zamykamy się w domu.
Często fantazjujemy, że gdy uporządkujemy wszystkie swoje sprawy, kupimy dom, będziemy zarabiali więcej, znajdziemy idealnego partnera, osiągniemy stabilną sytuację wtedy doznamy spokoju. Jednak z mojej obserwacji wynika, że nigdy tak się nie wydarza. Kiedy mamy już wystarczająco dużo pieniędzy, zaczynamy martwić się, żeby ich nie stracić, kiedy mamy już ich tak dużo, że nie ma powodu do niepokoju, zaczynamy myśleć, o tym, żeby nie zachorować. Jeśli ktoś odczuwa lęk będąc bezrobotnym, będzie odczuwał lęk będąc milionerem. Lęk będzie nas nękał do momentu, aż nie zatrzymamy się i nie posłuchamy jego historii, przesłania, które nam niesie.

Gdyby tak z logicznego punktu widzenia zapytać siebie, dlaczego boimy się myśli, emocji i obrazów, które dostrzegamy, co one mogą nam zrobić? Są tylko projekcja przeszłości, którą trzymamy w sobie zamiast pozwolić jej odejść. To jest przeszłość, ale zakorzeniła się w nas i odczuwamy ją jako zagrożenie, ponieważ dokarmiamy wszystko, przed czym uciekamy.

Ludzie, którzy otwierają się na lęk zamiast go tłumić, zauważają, że on mija albo nabierają do niego dystansu. Lęk chce być zauważony, ponieważ kiedy zatrzymamy się wsłuchując w jego historie doznajemy uzdrowienia. Za naszymi największymi lękami kryją się nasze największe radości. Kiedy skonfrontujemy się z nim, on stanie się z demona naszym przyjacielem, odkrywając radość, która nigdy się się skończy.

Gdyby lękowi nadać osobowość odrzuconej istoty ludzkiej, taki ktoś po dłuższym czasie odtrącenia robi się agresywny i zaczyna działa na szkodę swoją i otoczenia, jednak, kiedy zaczniemy w jego kierunku wysyłać miłość i akceptacje on zacznie łagodnieć – tak samo jest z lękiem.

W psychologii jednym ze sposobów radzenia sobie z lękami jest ekspozycja na sytuację lękową i pozostanie w niej do czasu, aż lęk zniknie jeśli znajdujemy się w sytuacji lękowej niesłychanie ważna i wspierając jest praktyka uważności czyli skierowanie uwagi na pojawiające się myśli i odczucia w ciele.
Kiedy czuję lęk, biorę głęboki oddech wyłapuję myśl ( myśl zapisana traci na sile o 30%) przejmuję nad nią kontrolę, wypowiadając ją np. wolniej, badam obraz, który pojawia się, nie uciekam wysyłam jego kierunku ciepłe uczucia: miłości, troski, akceptacji, następnie przenoszę uwagę na ciało i obserwuje, w którym miejscu czuję spięcie i po prostu jestem z tym co się pojawia bez konieczności przetransformowania moich wyobrażeń, one dokonają się samoistnie w najlepszy dla mnie sposób poprzez obecność, skierowanie uwagi i akceptację.
Kolejnym sposobem do pracy z niepokojem jest celowe wywołanie lęku i bycie z nim. Kiedy wywołamy napięcie w ciele próbujemy je nasilić, próbując wyobrazic sobie coś strasznego obserwujemy cały czas ciało nasilając lęk, kiedy już bardzo boimy się dalej nasilamy lęk, wkrótce będzie po wszystkim więc postarajcie się wytrzymać. Nagroda jest cenna,warto próbować.
Uzdrowiony lęk przenosi nas do krainy wiecznej szczęśliwości, tu na ziemi. Raj jest w zasięgu możliwości każdego człowieka, tu i teraz, nie widzimy go, ponieważ uciekamy od teraźniejszości, odrzucamy bolące części siebie żyjąc wyobrażeniami.